Modeluje (dosłownie) moja mała blondyneczka, Lena Iga.
Nie wiem, skąd taka oglądalność, skoro nie zaglądam tu od prawie dwóch miesięcy, ale to urocze, że ktoś jeszcze mnie podpatruje. Jeżeli ktoś się martwił, to informuję, że żyję. I mam się całkiem nieźle.
Znów mam okres przejściowy, ale już niedługo, za chwilę, za moment, za minut parę rozpocznie się nowy etap. Tyle osób trzyma za mnie kciuki, że nie mogę nawalić. I nie nawalę, nie mam już się gdzie cofnąć, więc: plecy proste, głowa do góry i do przodu.
Czasem fajnie wrócić do tego, co było - próba rozwikłania zagadki mordestwa Emmy A. (czy może Emily van K.) niesamowicie rozwija kreatywność.
Czasie, płyń, biegnij, leć, czy co tam robisz.