w ostatnim czasie miałam tyle nauki że nia miałam kiedy pisać : / teraz trochę luźniej, to postaram się coś dodawać.

MIEJSCE W OPARACH ABSURDU:

1.wczoraj oglądałem zdjęcia, brat
nic już nie jest tak prawdziwe jak te zdjęcia
tamte miejsca patrz, bloki miały inny kolor,
i nie było tutaj fałszu bo nikt nie wiedział co to

2.więcej nie zobaczę tych dziecięcych twarzy,
które mogły zrobić wszytko, dziś nawet nie chcą marzyć,
kto jest Twoim przyjacielem? Ten kto bierze z Tobą,
czy ten z którym miałeś kwas bo Cie chciał odciągnąć?

PIĘĆ:

3.Mam pięć minut, to moje pięć minut
I suko, nawet nie waż się mnie stawiać gdzieś z tyłu

4.I za co skurwysyny chcą mnie teraz karać?
Za to, że zrobiłem więcej niż oni mieli w planach?

BÓL:

5.Brat, powiedz, co masz z życia
Ja mam parę ran nie do zszycia
Bo jak byłem fair dla nich, mnie chcieli za to kiwać

6.Mówią, że ambicja to ostatnie schronienie bankruta
Ja mam tutaj tyle jej, tyle, że nie chroni od gówna mnie
Spójrz w moje oczy, gdybyś mógł nimi patrzeć
Odległości, które pokonujesz skróciłbyś na klatkę

7.Mam twarz pełną skruchy, bo nie tak chciałem tu żyć

8.I nawet jeśli sto par oczu jest na mnie
Ciekawe ile stąd miałbyś odczuć o kłamstwie
Dla mnie to nie szok, ale odruch co najmniej
Nawet jeśli czuję mój ból to jest na mnie

9.Jeśli jutro jest beze mnie, to dałem dupy
Bo nie dałem matce powodów do dumy ze mnie

10.I co się patrzysz na mnie jakbym myślał
Że jestem kimś lepszym, bo próbuję tu coś więcej
Niż z dziesiony motać setki

GENY ULIC:

11.Niektórzy mają to szczęście, ja chyba go nie mam
Wiesz kiedyś myślałem, że muszę to przeczekać

12.Może tylko ja tak mam i w środku gnije 
Boże daj mi siłę bym wierzył bo zwątpiłem 
Prawda boli szczerze dziś już nie chciałbym jej odkryć