Dawno, dawno temu. Gdzieś tak, ze dwa lata temu.
M. pojechał, a ja spędzam weekend z wykresami i tabelami.
Kończę pisanie pracy.
Ale obrona w pierwszym terminie, jest chyba nie do osiągnięcia.
Nie mam na nic czasu.
I ja wiem, wiem, że teraz wszyscy maja mase spraw i nauki.
Ale, ja juz mam porpostu dość.
Już mnie to przerasta, jestem totalnie wyczerpana, wyeksploatowana intelektualnie.
Mój mózg potrafi momentami wyjść sobie z mojeje głowy
i patrzeć na mnie z boku. On chce odpoczynku, rozrywki.
Kiedy? Kiedy? Kiedy?
I nie zmieniaj się nigdy.
Takiego Ciebie chcę.
Chłopaku moich marzeń.
I mężem dla mnie bądź.
I w szczęściu ze mną trwaj.
M. Ty wiesz :*
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Hiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnieSpływ Dunajcem. ezekh114Baju baju locomotivOtwierają się w południe. ezekh114W domu locomotivSzopka Wilkonia bluebird11Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigd