Wzięłam się za siebie. Zawsze ciężko jest mi przed i w czasie okresu, ale teraz jestem juz po i mam motywację. Narazie 50 kg na wadze z rana. Schudnę 5 kg i będę zadowolona! Przecież to tylko pięć kilo. Czemu nie miałabym dać rady? :)
Coraz częściej myślę o mojej przyszłości. Muszę podejmować dezycje życiowe, a nie wiem czy jestem na to gotowa. Czy jestem gotowa na to, żebym tak poważnie patrzyła w przyszłość. Studia, wybrane, rok przerwy? a może rzucić to wszystko i robić coś coś zupełnie innego? Ale zmarnować, zaprzepaścić, to co dotychczas robiłam? Muszę patrzeć racjonalnie w przyszłe lata. Wiem, że podejme słuszne decyzje, tylko nie moge działać impulsywnie, wszystko przemyslane i zaplanowane, aż nie potrafie w to uwierzyć..
KOCHAM TO, ŻE TU JESTEM, nie wiem czemu, ale tak jest.
SCHUDNĘ wiem to!
ZDROWO