Koszmarna noc. Najgorsza.
Nie wiedziałem, że jakikolwiek sen... koszmar.. może tak zdołować, obezwładnić człowieka.
Nie chciałbym za nic w świecie powtórzyć dzisiejszej nocy i nie życzyłbym takiej nawet najgorszemu wrogowi.
Dlaczego takie rzeczy spotykają mnie?
Dlaczego nie potrafię sobie poradzić z codziennymi myślami o tym, co mogłoby się stać?
Teraz wiem, ile dla mnie znaczysz.
Wiem, że za nic w świecie nie oddałbym Cię nikomu innemu. Jak i nikomu nie pozwolił Cię skrzywdzić.
Nie wiem, co Ty myślisz. Pomimo Twoich wszelkich słów nienawiści.. pomimo MOICH słów.. nigdy nie chcę, abyś odszedł.
Po dzisiejszych przeżyciach w nocy, po paru godzinach wylanych łez tylko nad głupim snem, który nie jest rzeczywistością... mogę stwierdzić, że jesteś dla mnie wszystkim tym, czym żyję. Najlepszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się od ponad 5 lat. Albo i nawet dłużej, sam nie wiem. Jeśli jest coś lepszego od tego, że jesteś.. to jest tym chyba już tylko wieczny spokój w innym świecie... po drugiej stronie. Nie ma chyba więcej słów, którymi mogę opisać to, jak cierpiałem dziś w nocy...
widząc... Ciebie, przechodzącego na drugą stronę lustra,
opuszczającego mnie, nas wszystkich, swoją rodzinę, cały świat.
Teraz dziękuję Bogu za to, że to tylko sen, który NIGDY nie ma prawa stać się rzeczywistością. Choćby się waliło i paliło.. dla mnie jesteś wszystkim. Zawsze pozostaniesz. Zawsze.
Ból, który teraz odczuwam nie może ze mnie zejść.. dlaczego?
Nie mogę przestać o tym myśleć! Chociaż niczego bardziej teraz nie pragnę...
dość!
błagam, dosyć!