"Find what you love and let it kill you" - Bukowski
Powrót do dawnych czasów, myśli, przyzwyczajeń, melodii. Pytanie tylko kiedy to się skończy. I czy w ogóle ma zamiar się skończyć.
Alexithymia.
Znów gram, po tak długiej przerwie ciężko było się zebrać w sobie. Ale jest lepiej. To niesamowite... ile emocji można wyrazić poprzez muzykę. Nie tylko przez słuchanie jej, ale również kontakt z nią, tworzenie. Ty i instrument stajecie się jednością, czujecie to samo, w pełni się rozumiecie. I kiedy jest naprawdę źle, wystarczy kilka prostych uderzeń w rytmie bicia Twojego serca; ból jakby zanika.
Talent jest ważny, ale o sukcesie świadczy też praca, te dziesięć tysięcy godzin poświęconych na realizację celu i ulepszanie siebie. I żeby tylko nie zabrakło motywacji, wytrwałości.
Nie pomyślałabym, że znajdę się w takim stanie. Ta, która zawsze ratowała świat przed złem, ta, która wszystkimi się przejmowała. A jednocześnie egoistka i dumna księżniczka. Kim jestem teraz? Znów nie potrafię nazwać tego, co czuję. I znów uciekam przed ludźmi. Bullshit.
I faktycznie, najgorsze uczucie, gdy czujesz się zupełnie sam, mimo tego, że na każdym kroku otaczają Cię ludzie... "Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zwnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko."
Może za bardzo wymagam, może za bardzo ograniczam, a już na pewno za bardzo się angażuję i przywiązuję. Wszystko ZA BARDZO.
I gdyby nie to wszystko to byłoby dobrze wiesz,
a tak poza tym, to wcale nie jest okej,
nie jest okej.
cześć...
Sleeping with Sirens.