Ach, ludzie, ludzie ;))
Co to się wczoraj działo ;)
W końcu zaliczyłam pierwsze w swoim życiu spotkanie klasowe ;)
Co prawda w skromnym gronie 10 osób, zamiast 24(albo 23, nie pamietam xd), ale i tak było bosko <3
Tak jak to w życiu często bywa, początki są trudne.
Tym razem też tak było. Po przygodzie z bankomatem w biedronce i zapomnianym PIN-em, w końcu dotarłam w umówione miejsce, czyli pod TESCO.
Widząc z daleka grupkę chłopaków, pewna, że to koledzy ze starej klasy, zaczęłam zmierzać w tamtym kierunku. Okazało się, że to nie byli koledzy. Przynajmniej nie moi.
Postanowiłam skorzystać z toalety, ale w TESCO dyskryminują kobiety i inwalidów, bo nasza toaleta była nieczynna.
Po dłuższym okresie oczekiwania w samotności, siedząc na słupku, doszłam do wniosku, że to całe spotkanie, to musiała być podpucha. Na szczęście, Jadźka wróciła mi wiarę w ludzi: pojawiła się! :D Nie widziałyśmy sie mniej więcej 3 lata i Jagoda zmieniła się. I to bardzo. Zapuściła włosy, pofarbowała je, na powiekach eyeliner, kolorowe rurki... No normalnie inna Jadźka! Na szczęście charakter i śmiech zostały te same ;p
Następnie przyszedł Mirek. Na ulicy nie poznałabym go. Wysoki, barczysty, młody mężczyzna, z piękną blond grzywą ;p Tylko oczy tak samo przepite jak zwykle ;p ubrany w spodnie moro (ulubione), wojskowe buty i czarny T-shirt wyglądał zabójczo :) tak się zaaferował tym naszym spotkaniem, że zapomniał telefonu z pracy.
W końcu zaczęliśmy wydzwaniać do organizatora, który oczywiście się spóźnił. W międzyczasie przyszedł Perzyk. Jak ci chłopcy zmężnieli! Marcin także prezentował się nienagannie, if you know what I mean ;p
Następnie przyszedł spóźnialski organizator Łunek z Lesiakiem i Sztuką. i kolejny szok: wszyscy chłopacy byli ode mnie wyżsi! :) Sztuka, jak zawsze modny, rude spodnie, jakieś mokasynki, sweterek i oksy w grubych oprawach :) Lesiaczek jasny T-shirt, tak jak zapamiętałam to ze szkoły:) Łunek koszula w kratę, nerka. Wszyscy prezentowali się pięknie i byłam dumna, że mam takich kolegów ze szkoły :)
Dotarły jeszcze Amelia i Martyna i postanowiliśmy zrobić zakupy w TESCO. Amelia, wymalowała swoje piękne, wielkie oczy, a zgrabną łydkę podkreśliła rurkami xd no i białe paznokcie ;d Krasnal jak zwykle cycki na wierzchu xd
Pomijam już same zakupy, nic ciekawego się nie wydarzyło. Tylko mi kazano dowód okazać, a Jagodzie nie, why?
Spacerkiem na tamę ;) I imprezę uważam za rozpoczętą! Milion wspomnień, tyle śmiechu, że chyba miesiąc mi starczy ;) Dołączył do nas także Mati, wysoki, brunet, z niesamowitym śmiechem ;) a później to się już samo działo ;)))
Wędrówka do domu Krasnala i rozmowa na werandzie z Amelią - bezcenne. Myślałam o Tobie, Amelio całą noc... :D Wjazd na plac zabaw po to by sobie buty tylko pomoczyć, bo Jagoda nie umiała jasno wyjaśnić gdzie jest... W Warce było conajmniej głośno. Grand Prix akurat się zbiegło z naszą imprezą. Przepite mordy wszędzie, niezapomniane przeżycia xd i obowiązkowo pizza, nie ważne, że jedna na 10 osób xd ważne, że się załapałam ;p
Niestety o 22 musiałam już jechać do domu, więc nie wiem jak długo trwaa jeszcze impreza i co się działo :)
byłabym wdzięczna, gdyby ktoś wysłał zdjęcia (Amelio) i opowiedział resztę xd
peace & yo chlejusy ;*
Inni użytkownicy: bogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekonta
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395