The end.  

"What can I say? The dream is over. Yesterday, I was dreamweaver but now I'm reborn. I was the walrus, but now I'm John. And so dear friends, You just have to carry on, the dream is over."

/John Lennon - "God"/

Chwila, która trwa jest jedyna, niepowtarzalna i trwać może tylko raz - nie można już nigdy jej powtórzyć. Absolutnie nigdy. Odwracanie się za siebie nie przynosi niczego dobrego, tracimy tylko chwilę obecną na wspomnienie czegoś, co było i już nigdy takie samo nie będzie. Więc cieszę się chwilą, każdą najmniejszą bzdurą, choćby zimnym czerwcowym deszczem, uśmiecham do ludzi których chcę się uśmiechać. Żyję w myśl zasady, iż jeżeli chcesz czegoś od świata, musisz sam najpierw mu to dać, dlatego zrywam z tym fałszem, obłudą, której nienawidzę. Zamiast myśleć, że zacznę coś jutro, zacznę to dziś, bo jutra może już nie być. Dlatego wszelką przeszłość - dobrą, złą - zostawiam za sobą, nie jutro, dziś. Koniec fałszu, przymusu, złudzeń, jakichkolwiek come backów do przeszłości. Tak więc wiadomość jest taka, dla niektórych: nie chcę tego co było. Już nie. !

{Koniec tego trzyletniego pb. Nareszcie.}