Radość złość,
Uśmiech krzyk,
Miłość nienawiść,
Wierność zdrada,
Piękno brzydota.
Jakże różne,
A tworzą jedno
Spójne słońce mojej duszy,
Które raz promieni się
Najjaśniejszym odcieniem,
Ogrzewającym wszystko
W tym oceanie ułudy,
A raz zmienia sie
W czarna jak noc bestię
Rzucającą się na moje sumienie
I powoli, boleśnie uśmierca mnie.
Owija swoje pnącza wokół
Mojej szyi i dusi
A ja bez słowa
Brnę ku rozkoszy
Życia dwojakiego
Staje sie wilkołakiem
Rządnym świata krwi i cierpienia
Gdy ksieżyc odchodzi,
Budze sie jako anioł
Z ogromnymi
Białymi niczym chmury skrzydłami.
Wznosze sie ponad
Istnienia moich braci
I otulam ich
Swoja łaską i miłością
Marny mój los
Marny
I nie wart
Nawet najmniejszej uciechy
Zabitych w nocy ludzi,
W dzień musze chować.
Inni zdjęcia: :) dorcia2700134. atanaMiłośnik winogron elmarOd zera do siebie pamietnikpotworaPolski Biały Dom bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24