Hej !
Na zdjęciu jest mój przyjaciel - Amorek.
Amorek ma chyba 4 lata i mieszka u cioci Reni. Jest mieszańczem, podobnym do labradora
Ma brata, ale on mieszka u cioci cioci Izy.
Moja ciocia dostała go od swojej cioci i zaniosła mamie, żeby go zawiozła do cioci Reni.
On mieszka u nich w domu, ale jak są goście, to on jest zamykany w dużej klatce. Wcześniej tam mieszkała Saba ale umarła rok temu na raka.
Bardzo się przyjaźnimy z Amorkiem
Tylko czasem, kiedy jestem u cioci Reni, jest mi smutno, bo ja moge biegać po całym domu, ogrodzie i polu swobodnie, a on siedzi w tej klatce... no ale jak sobie tak biegam, to do niego przychodzę.
Ciocia Renia ma jeszcze dwóch sąsiadów. Jedem ma psa małego i ma sierść blond, a druga sąsiadka ma psa, który jest tatą Dina, Dino był przed Amorkiem, ale zmarł, bo go uśpili, bo miał raka, słaby węch i nic nie widział.
Przewracał się i obijał o ściany Biedactwo
Teraz ma mały grób, na łące u cioci Reni. Obok niego leżą jescze dwie świnki morskie mojej mamy, i bardzo dobra kotka, którą kiedyś mama oswoiła. Ale to było daawno. Jak mama miała jakieś 8 lat. Jeszcze dźindza i pindża żyły..
To były dzieci tej kotki, a mama opiekowała się nimi, kiedy kotka była na polowaniu.
Mama woziła te koty i kotkę i jesczze kota Filipa w wózku.
A Filipek przyzwyczaił się i sam wskakiwał do wózka, a pootem nie chciał wyjść.
A kiedyś na Sylwestra mama go umalowała i przez kilka miesięcy chodził umalowany.
Potem gdzieś uciekł, te wszystkie koty były dzikie.
Niedawno, bo dwa lata temu moja mama znalazła jakiegoś dzikiego kota u cioci na ogrodzie, i zaczęła do niego miauczeć.
Ten kot jej odpowiadał iu w końcu na stałe zamieszkał na podwórku cioci Reni.
Okazało się, że był w ciążu i urodziły się małe koty. Nie wiadomo co się stało z tą kotką, ale pra pra wnuki zostały i kontynułują swoje drzewo genealogiczne
Pozdro dla wszystkich