Wszystko, co złe w jednym.
Nawet jeśli wokół mnie zatacza się krąg pełen ludzi, ja i tak czuję się samotna. Myślami krążę wokół spraw niby ważnych, niby, bo dla Ciebie, Czytelniku będą czymś do życia niepotrzebnym. Zatem, po co mi to, do diaska?! Staję się jednostką pomnożenia hiperbolitycznego niezrozumienia z rzeczywistością.
Myślałam, a właściwie byłam pewna, że jestem w stanie zrobić dwa kroki w przód, odpędzając od siebie te destrukcyjne mary. I co? Znów efekt taki sam. Póki moim wyznacznikiem szczęścia i wewnętrznej harmonii będą wklęsłości, nigdy nie osiągnę spokoju. Nigdy nie będę zadowolona... Egoistyczna świno!
Zapowiada się kolejna nieprzespana noc przepełniona dymem, chaosem i nicością.
Ze smutkiem mi do twarzy?
PS Minus 6...