wbrew obiegowej opinii czas nie leczy ran
pozwala nam o nich jedyne zapomnieć
i wszystko zdaje się działać tak długo
jak długo trzymamy się z dala od kotwic
naszych wspomnień
będące niegdyś błogosławieństwem
nagrania Twego głosu czy zdjęcia
Twych radosnych oczu...
stały się dziś przekleństwem
z utęsknieniem spoglądam na Twoją roześmianą twarz
już na zawsze uwiecznioną na pożółkłej fotografii
próbuję wsłuchiwać się w donośny ryk wiatru
usiłując wyłowić z niego choćby szept Twojego głosu
każdej nocy na nowo bezskutecznie
uczę się Twojej twarzy
czując jak po policzku spływa
samotna, zimna łza pełna bólu
ile to już lat tkwię w próżni
nie znając Twego losu
tonąc w tęsknocie
nie wiedząc nawet czy żyjesz
czy też...
jesteś już jedną z Gwiazd nocnego nieba
tak bardzo mocno
Cię Kocham
choć czuję, że wiem
jak i kiedy zakończy się
nasza historia
nasz niegdyś wspólny
Gwiezdny Szlak
lecz jeśli to możliwe
pragnę podążać nim z Tobą