Wczoraj miaem urodziny. Ta pierwszy kwietnia ziomeczki. Gdziekolwiek to by nie było byłem z moją maniurką ;] Przyszła do mnie pod szkołe odpicowana a ja taki nawet nieogolony. Nie spodziewałem się szczerze, że przyjdzie. Miałem podejrzenia, ale nie sądziłem, że tak będzie. Prezenciki na urodzinki też prawilne. No byłyby oba git, gdyby nie jeden typ i jego tendencja do robienia ludzi w chuja. No i niestety moja dziewczyna miała chwilę słabości, ale o tym mówić nie będę. Teraz ma dorzucić coś "dobrego" (jasne patrzcie jak wierze) żebyśm zapomnieli o tym ekscesie. Nie wiedziaem w ogóe co to słowo znaczy po dziś dzień :D Ale moja foczka wkurwiła się fest na typka. Według mnie robisz tak, że jeśli ktoś łapie się za palenie nie 1-szy raz i daje Ci zarobić to powinieneś przynieść mu przynajmniej cos znośnego, a nie jakieś pożal się panie Boże gówno. No ale zawsze były browarki na pocieszenie :) Potem ewakuacja do domu, chwila dla siebie (jeśli wiecie ocb ;>) i na pociąg. Potem wróciłem, zrobilem co miałem zrobić i poszedłem spać.

No a co do dzisiajszego dnia to po wejściu do szkoły na przystawkę dostałem kartkę ze sprawdzianem. Oczywiście dostałem z tego 1. No ale zawsze jakoś ogarniaem na 2 te oceny z programowania. To nie jest trudne ale nie lubię się tego uczyć. Potem matma z komandosem. W ogóle nie wiem skąd wzięła sie ta ksywa. Następnie dowiaduje się o tym, że nie ma lekcji, tylko są rekolekcje i 1 lekcja na której i tak jak sama babka powiedziała "nie uda nam się nic zrobić". Słysząc te wieści od razu wysałem sms-a do ojca, że zawijam się ze szkoły. Potem obiad, parę partyjek w lola i rozmowa z moim skarbem. Zabrali mi moja MF'ke z lol'a i muszę grać jakimś łucznikiem.... Boże miej w opiece moich towarzyszy. No dobra na razie to by było na tyle. EldoKaNaBogato