niedziela, poniedziałek.. P O R A Ż K A !!! 

cały czas prawie ryczałam, chodziłam smutna, nic nie ogarniałam, nic !

zrobiłam przez to wielką idiotkę z siebie przed Pawłem i Łazarzem..nevermind..

ciągłe kłótnie, wyzwiska.. porazka, przysiegam porażka.. d

ziś w szkole było faajnie. w końcu znów cieszę ryja. dziekuję wam za to <3

ale nie no na historii poważna rozmowa musiała być i się z Polą poryczałyśmy, że masakra ;o

wszyscy się patrzą a my ryczymy, cała się rozmazałam, juz wgl tuszu nie miała, potem taka tam ' naturalna ' chodziłam o.O Kaziu mi chusteczki wyciągał, Jacek z Gracjanem i Dawidem tak się patrzyli .. a później na angielskim dalej obczajali, czy nie płacze, czy nie jestem smutna. i ciągle mnie rozśmieszali..

klasa Pawła mnie irytuje coraz bardziej,. tak wszyscy wiedzą kurwa że mu sie podobam ale to nie znaczy ze musicie sie tak na mnie gapic, tak perfidnie obczajac i gadac co mnie.. jeszcze myślicie, że tego nie widać. widać kurwa i mi to nie odpowiada !

prezent dla Paci już mamy ;) 

jest chujowo, ale coraz bardziej stabilnie .. tak mi się wydaje..

chociaż nadal nie wiem, czy rodzice będą razem, czy nie. czy będę z nimi mieszkać, czy z ciocią, czy z babcią czy całkiem gdzie indziej.. nie wiem nic.. nic mi nie mówią..

ważne, ze mam cudownych przyjaciół <3

a ojciec już od dawna dla mnie nie istnieje .. ;)