coś szarpie i szturcha, miażdży.

fot. @wonderland12 :3 

nie zauważam zmian gdy zachodzą. chyba naprawdę tak jest, bo coś się dzieje, a ja dopiero z perspektywy czasu zauważam, że to nie tak było, że ktoś mi kogoś  coś zabrał.  nawet nie wiem czy to źle, bo w sumie zmiany nie są złe, to znaczy jeszcze nie przytrafiła mi się jakaś tragiczna. tylko czuję, że nie mam kontroli. nie kontroluję tego co się u mnie zmienia i wszystko sie jakby kręci wbrew mnie, dookoła mnie a ja się poddaję temu i daję wciagnąć. pewnie gdybym naprawdę chciała to bym to powstrzymała, nie musiałą brać w tym udziału. ale wtedy byłabym wykluczona, nie w temacie i w sumie jakas nieteraźniejsza. naprawde tak jest, ze jeżeli nie robimy tego co wszyscy, nie podejmujemy identycznych działań, nie poddajemy się takim samym zmianom to po prostu zostajemy porzuceni? chyba tak. nie da sie długo wytrzymać w tych czasach jako ten sam człowiek, z tymi samymi ideami i sposobem ubierania, by nie zostać wygwizdanym. mimo to warto być odważnym, wyśmieja cię ci tchórzę, którzy w szalejącym świecie nie potrafią być sobą :)