Zaczynam poznawać życie na nowo. Wiecie o tym, że ono wcale nie jest takie złe? Szczęście depcze mi po piętach, ale gdy tylko się odwrócę, to gdzieś znika. Ono jest, ono ciągle przy mnie jest, tylko, że ja nie mogę go w pełni zdobyć. Czy to możliwe, aby od jednego powiadomienia a wyświetlaczu komórki pojawiał się tak wielki uśmiech? Chyba tak. Znaczy się napewno.
Ogarnia mnie fala nieznanych mi uczuć, w sumie to całkiem mi się to podoba. Tylko, że ja z moim Weltschmertz'owym charakterem zawsze muszę szukać dziury w całym.
Panie i Panowie. Upajam się miłością i cierpieniem spowodowanym brakiem jej obok.