Dziś coś brakło mi weny , więc tylko taki krótki wpis ; * mam nadzieję , że się nie pogniewacie , bo przeciez lepsze to niż nic . Smutno mi tylko z tego powodu , że tak wszyscy pytaliście kiedy wróci Weronika i dokończy " dotknąć szczęścia " , a jak już wróciła to tylko 3 " fajne " i zaledwie kilka komentarzy? Liczyłam na taki spam , że nie macie pojęcia , no ale cóż . Mam nadzieję , że zaczniecie komentować , bo nawet nie wiemy kto to czyta i czy w ogóle ktoś czyta prócz tych co komentują większość wpisów .
Bałam się tego spotkania , ale po chwili stwierdziłam , że co ma byc to będzie .
- A on co tutaj robi? - zapytał zdenerwowany Sebastian .
- Pewnie idzie na zajęcia .
- Nie , nie . Przyszedłem zapytać o godzinę naszego spotkania , bo jej nie uzgodniliśmy - wtrącił Mateusz .
- spotkania?! jaja sobie robisz koleś?! Julka o co tu chodzi? - zapytał wnerwiony .
- Wszystko Ci wyjaśnie - odpowiedziałam zakłopotana .
- Czyli jednak ... - powiedział zrezygnowany .
- Sebastian , no wyjaśnie Ci wszystko! - krzyknęłam chwytając go za dłoń .
- Nic już mi nie musisz wyjaśniać - odparł , po czym puścił moją dłoń , a następnie udał się w stronę uczelni .
- Zadowolony?!
- Ale co ja zrobiłem?
- Kpisz sobie?! Od dziś szukaj kogoś innego do współpracy , na mnie już nie licz .
Mateusz tak mnie wyprowadził z równowagi , że odechciało mi się już wszystkiego . Zdenerwowana pobiegłam w stronę uczelni , aby poszukać Sebastiana . Nie potrafiłabym wysiedzieć na zajęciach z myślą , że Sebastian jest na mnie wściekły , więc postanowiłam go poszukać . Pierwsze co mi przyszło na myśl , to pójść pod salę , w której miał mieć wykład , jednak tam go nie było . Po 30 minutowych poszukiwaniach postanowiłam dać sobie spokój. Nie miałam ochoty siedzieć dłużej na uczelni w tak fatalnym nastroju , więc zabrałam swoje rzeczy , a następnie poszłam do parku żeby trochę ochłonąć . Przez drogę wysłałam do Sebastiana jakieś 10 wiadomości , a także kilka razy próbowałam się z nim skontaktować , ale bez skutku . Nie chciałam być nachalna , więc po kolejnym nieodebranym połączeniu odpuściłam sobie . Nigdzie mi się nie spieszylo , w związku z czym usiadłam na pierwszej wolnej ławce i obserwowałam mijających mnie ludzi . Siedząc i myśląc o wszystkim o o niczym przeniosłam się jakby w inny świat , ten lepszy świat , bez zmartwień i problemów . Myślami byłam tak daleko , że nawet nie zauważyłam kiedy obok mnie usiadł Radek .
- haaaaalo .
- oo hej , a co Ty tu robisz? - zapytałam zaciekawiona .
- no siedzę i już od pięciu minut się z Tobą witam .
- witasz się ..
- w sumie to sam ze sobą , bo ani razu mi nie odpowiedziałaś - wtrącił , po czym się zaśmiał .
- przepraszam zamyśliłam się .
- o czym tak rozmyślałaś? - zapytał zaciekawiony .
- szczerze? sama nie wiem .
- coś się stało?
- nieee , wszystko w porządku - odpowiedziałam , patrząc w inną stronę .
- noo uwarzaj bo Ci uwierzę , mów co się dzieje .
- nie chcę Cię zadręczać swoimi problemami , bo masz pewnie mnóstwo swoich .
- no własnie tak się składa , że na chwilę obecną nie mam żadnych zmartwień ani problemów , więc zabieram Cię na pizze i tam mi wszystko opowiesz .
Nie wiedziałam czy to dobry pomysł , ale chciałam się komuś wygadać , więc zgodziłam się na propozycję Radka , a następnie udałam się razem z nim do pobliskiej pizzerni . Po rozmowie z Radkiem czułam się trochę lepiej , ponieważ wyrzuciłam z siebie wszystko co w sobie dusiłam od samego rana , jednak długo to lepsze samopoczucie nie trwało , ponieważ gdy tylko się pożegnaliśmy znów zaczęłam zastanawiać się nad tym gdzie od rana podziewa się Sebastian . Wracając do domu przy dworcu zauważyłam małą zapłakaną dziewczynkę z kubeczkiem w dłoni .
KOMENTUJCIE I KLIKAJCIE FAJNE ! ZAPRASZAM RÓWNIEŻ DO WCZESNIEJSZYCH WPISÓW ;*