ło matko!
ponad dwa miesiące już nic nie napisałam. słabo, słabo.
Walentynki. Chyba jedno z najbardziej komercyjnych świąt jakie istnieją. W tej kwestii chyba nie ma dobrego rozwiązania... Obchodzić? dać się wrzucić do jednego worka z tymi wszystkimi serduszkami, z całą czerwienią, różem etc. Nie obchodzić? W wielkim proteście przeciwko święcie zakochanych dać wyraz swemu cynizmowi i notabene wylądować w pewnie prawie równie przepełnionym worku przeciwników walentynek. Tak się składa, że są to pierwsze w moim życiu walentynki, które mogę pełnoprawnie świętować xD
Przytoczę jednak to co mówili dzisiaj w trójce... Podobno organizowana była akcja, której uczestnicy zamiast tradycyjnych życzeń walentynkowych wysyłali bliskiej osobie kartke (czy sms-a czy coś) z hasłem ostrzegawczym typu: "jedź ostrożnie". Komentarz był taki, że może warto zastanowić się nad tym, że w każdej chwili tej najbliższej nam osoby może koło nas zabraknąć. Trochę mnie zmroziło, gdy o tym pomyślałam...
Brrr... cóż za optymizm :P
"Na tym świecie jedynie miłość zasługuje na wszystko.
Cała reszta nie ma najmniejszego sensu."
Paulo Coelho
Tak więc moi drodzy:
MIŁOŚCI!