haha! Jesteśmy sławni xD
Stojąc dziś rano na przystanku autobusowym poczułam nagle, że chcę iść na to budownictwo i potem pracować w jakimś zespole zajmującym się wielkimi przedsięwzieciami,
jak budowa autostrad, mostów czy kolei :D
Ale jak na razie bardzo słabo mi to idzie... fizyka leży obok
i za Chiny nie chce się sama wyliczyć. Zła faza księżyca!
Mam ochotę napisać kilka konkluzji politycznych, które były by na czasie najnowszych wydarzeń
i pasowały by do zdjęcia, jednak nie mam czasu się teraz rozpisywać.
Doszłam dziś do mądrej konkluzji; znaczy mi wydaje się być mądra.
Od pewnego czasu szukam odpowiedzi na pytanie
czy mamy prawo wymagać od ludzi, których kochamy by się zmieniali
lub chociaż starali się zmienić?
Dziś mnie oświeciło.
Miłość nie powinna mieć warunku. Powinna być bezinteresowna. Dlatego nie powinniśmy wymagać, aby ktoś się zmieniał, nie powinniśmy tego oczekiwać. Powinniśmy akceptować ludzi ze wszystkimi ich ułomnościami, jesli ich naprawdę kochamy. Ale z zasad fizyki (:D): 'każdej akcji odpowiada reakcja'. Czyli czyjaś bezinteresowna i bezwarunkowa miłość powinna nas ubogacać. Fakt, że ktoś kocha nas "mimo wszystko" powinien nas obligować do stawania się coraz lepszym, do PRACY NAD SOBĄ. Bez tej zależności miłość nie ma sensu. Nie jest miłością.
thx.