Dochodzi godzina 22. Czas wyjść z domu. Daga zarzuciła na siebie czarną bejsbolówkę i założyła zielone rurki. Poprawiła makijaż i już miała wychodzić z domu, kiedy usłyszała dźwięk wiadomości.
nowa wiadomość od: Konrad.
Tylko wiesz, ubierz się ładnie, zrób to dla mnie kochanie :*
W tym momencie stanęła przed lustrem i zadała sobie pytanie: czy taki strój zadowoli Konrada? Bez zastanowienia odpowiedziała, że jednak nie... Ale przecież nie miała w szafie żadnych odpowiednich ubrań. Pomyślała, że może jakiś ciuch starszej siostry będzie na nią pasował. Magda to 18letnia wysoka, szczupła dziewczyna z długimi, falowanymi, blond włosami i pięknymi, dużymi, niebieskimi oczami. Była rozchwytywana przez mężczyzn, więc zapewne często chodziła na randki. Dagmara otworzyła szafę siostry i od razu wpadła jej w ręce króciutka spódnica. Na pewno mu się spodoba!- pomyślała. Ale co na górę? Znalazła obcisłą bokserkę w panterkę, ale zanim zdecydowała się ją założyć, zawahała się kilka razy. Dagmara miała dość wydatne piersi, jednak zawsze chowała je pod luźnymi koszulkami. Tym razem postanowiła spróbować ubrać się trochę inaczej. Przecież to tylko jedno spotkanie z chłopakiem... Nałożyła przygotowane ciuchy i wyszła z domu. Pierwszy raz w życiu, tak skąpo i wyzywająco ubrana, szła ulicą. Miała wrażenie, że wszyscy się na nią patrzą. Usłyszała nawet kilka komentarzy na swój temat, od młodych nastolatków, aż po starszych mężczyzn. Była z siebie bardzo zadowolona, gdyż miała pewność, że w końcu zdobyła Konrada. Dziewczyna weszła do parku i zaczęła szukać wzrokiem chłopaka. Przez chwilę pomyślała, że może to faktycznie był jakiś głupi żart. Jednak w pewnej chwili usłyszała słowa: - Wow, postarałaś się, Daga.
Dziewczyna nie wiedziała co odpowiedzieć, ale nagle nabrała pewności siebie.
- Wiadomo, w końcu to spotkanie z Tobą - uśmiechnęła się uwodzicielsko.
- Mmm... Słuchaj, tutaj jest dużo ludzi, możemy spotkać jakichś znajomych... Znam fajne miejsce, gdzie na pewno będziemy sami. Pójdziemy?
- No nie wiem... - Dagmara nie była pewna, co zrobić.
- Ależ kochanie... - jego jedna ręka właśnie spoczęła na talii dziewczyny, zaś drugą delikatnie musnął jej policzek.
Dziewczyny serce zaczęło bić mocniej i pod wpływem emocji odrzekła pewnie:
- Idziemy.
Chłopak uśmiechnął się i złapał za rękę. Szli dosyć długo, a dziewczyna zaczynała się niecierpliwić.
- Daleko jeszcze?
- To już tutaj, kochanie.
Oczom Dagmary ukazał się malutki drewniany domek. Dookoła nie było nic więcej. Tylko oni sami. Dziewczyna była uradowana.
- A co będziemy tutaj robić? - zapytała.
- Myślę, że powinniśmy się bliżej poznać uśmiechnął się. Bardzo ładnie się ubrałaś.
Dziewczyna znowu poczuła jego dotyk na swojej talii. Jedną rękę wplątał w jej rude loki, druga zaś zaczęła wędrować coraz niżej, zatrzymując się na jej pośladkach. Zastanawiała się czy dobrze zrobiła, przychodząc tutaj z nim. Jednak z drugiej strony w końcu spełniły się jej marzenia i sny. Dagmara nigdy nie była w tak bliskim kontakcie z chłopakiem, nie wiedziała co ma robić. Tym bardziej, że chłopak zaczął się zbliżać. Dziewczyna domyśliła się, że chce ją pocałować. Ale przecież ona nigdy tego nie robiła, nie umiała, a taki Konrad na pewno robił to tysiące razy... Zrobił to, pocałował ją. Jej serce rozpierała wielka radość, ale też duma z siebie, że w końcu udało jej się zrobić coś, o czym marzyła tyle czasu.
- Nigdy wcześniej nie zwróciłem uwagi, że masz takie piękne kształty - właśnie musnął wargami jej dekolt. Jesteśmy tu całkiem sami, wiesz? Możemy zrobić, co tylko będziemy chcieli, a nikt się nie dowie. Wspaniale, prawda?
Dziewczyna z niewiadomych powodów zaczęła ulegać Konradowi. Ani się obejrzała, a już leżała z nim na łóżku, co chwilę namiętnie się całując. Nie chciała, żeby to się skończyło. Nagle usłyszała czyjeś kroki. Zerwała się na równe nogi, zapominając o tym, że jest półnaga. Drzwi powoli zaczęły się uchylać.