to tak
pójdziemy my i sąsiedzi
i sekretarka
Roman i pani z kiosku
oraz wielmożni i wielebni
pójdziemy do tego lokalu na rogu
z konsumpcją
zamówimy po pierwsze herbatę w szklankach z blaszanym uchwytem
będziemy po drugie dzwonić łyżeczkami żeby wymieszać cukier
wielebny najbardziej.
gwarno będzie i na temat
potem przyjdą azjaci pachnący gumą balonową
i pani restauratorka z prawdziwego zdarzenia przyniesie nam
odgrzewanego na starym tłuszczu schabowego
w lokalu na rogu stanie karpik w progu
jestem w europejskiej unii powie nam
mamy tu standardy
należy zrobić restrukturyzację tej garkuchni
wszystko nam ten karpik nakreśli po szóste
pani z kiosku w chwili naszej nieuwagi zje pół kotleta
wielebny dosiorbie herbatę
Roman bujnie się na krześle
sąsiedzi wytrą nosy w cienkie serwetki z serwetnika społem
i tylko konstanty pójdzie na wojnę.