paradoks życia. 

cześć wszystkim, dawno mnie tu nie było.. ale chyba nie miałam na to siły..

u mnie pozmieniało się strasznie dużo.. chyba mam te dni w których wolałabym zostać sam na sam w łóżku..

wiecie jak to jest gdy traci się najbliższą przyjaciółkę którą już raz się straciło?
gdy zaufałeś komuś po raz drugi mimo że już raz przez tą osobę utraciło się grunt pod nogami?

Czasami jednak zostaję się samemu mimo iż bardzo się tego nie chce..
byłaś dla mnie  najważniejsza.. ale przestaję się łódzić .. naszej przyjaźni nie daję szansy.. mimo że mam ochotę walczyć..

ale dobija mnie świadomość że po raz kolejny postępujesz tak samo.. mając mnie i to co ja czuję za nic..

chciałam być przy tobie .. i żebyś to ty była w moim życiu.. ale nie dam tak rady być dla Ciebie tylko wtedy gdy chcesz żebym była..

ps. Cholernie ciężko gdy kawałek ciebie odchodzi wraz z inną osobą.

                                                   https://www.youtube.com/watch?v=NGVrqlzyNNc