Wakacje dobiegły końca.
Ja zaczynam sobie uświadamiać wiele rzeczy.
Że jestem już w III klasie liceum.
Że tegoroczne rozpoczęcie roku szkolnego było moim ostanim.
Że czeka mnie niewiarygodna ilość pracy.
Że paradoksalnie, aby spełnić marzenie muszę się niezmiernie poświęcić.
Wakacje, które dobiegły końca będę wspominała długo.
Nie zwiedziłam żadnych egzotycznych krajów, wiele dni spędziłam w domu.
Ale byłam z Tymi ludźmi, w Tamtym miejscu.
Poznałam je rok, ba, nawet 2 lata wcześniaj. Jednakże dopiero teraz mogłam przebywać z nimi przez dłuższy okres czasu.
E.
Śliczna, niezwykle utalentowana, potrafi pięknie dobierać słowa. Zwariowana, umiejąca się zezłościć i powiedzieć to co myśli. Mam ogromną nadzieję, że wszystko co sobie zaplanowała doprowadzi do końca. Że wreszcie osiągnie to czego chce. Ona zasługuje na to jak nikt inny.
Mam nadzieję, że przestanie liczyć kalorie, odchudzać się. Jest to niebezpieczne. Wiem co mówię.
Poza tym nie warto marnować na to czasu. Jest tyle w życiu do zrobienia!
O.
Z piękną grzywką, uroczą twarzyczką. Uwielbiam się do niej przutulić (chociaż ona tego nie lubi), uwielbiam jak mówi do mnie "Basieńka". . . Jest zdolna, szkoda tylko, że nie zawsze potrafi w siebie uwierzyć. Do tych wszystkich spraw, które ją przerażają, przytłaczają, powodują, iż nie rzadko łzy spływają po policzku, powinna się zdystansować. Nie chcę widzieć jej płaczącej, lub słyszeć, że płacze. Chcę, aby uwierzyła, iż jest cudowna i pełna potencjału, którego, być może nie zdołała jeszcze odkryć i usidlić.
B.
Poznałam ją w tym roku. Spędziłam z nią tydzień. Podczas pierwszego spotkania dosłownie oplułam ją sokiem bananowym. Nie uciekła. Przy nikłym świetle ogniska uplotłam jej bardzo koślawego dobieranego. Nie powiedziała, że jest okropny, wręcz przeciwnie, przyszła dnia następnego, bym zaplotła ją ponownie.
Umie się ubrać, ładnie uśmiechać. Powolnie na rowerze jeździ, ale dzięki temu można z nią porozmawiać.
Pierwszą poinformowałam o pewnym incydencie. Nie narzekała, iż piszę chaotycznie i w środku nocy. Pomogła.
Tesknię ogromnie. Nie mogę się doczekać ponownego spotkania.
Siedzę tu w Zakopanem. Martwię się o nie, zadaję pytania.
Czy są szczęśliwe?
Czy pozałatwiały wszystkie sprawy?
Czy wierzą, że wszystko im się uda?
(Ja nie umiem pisać. Nigdy nie umiałam. Dlatego przepraszam za dziwne sformułowania, kuriozalne wnioski.
Napisałam po prostu o czym myślę gdy zasypiam. Musiałam.)
Natomiast teraz rzucam się w wir nauki. Mam nadzieję, że podołam oraz, że moje najukochańsze Amazonki będę o mnie pamiętały tak długo jak ja pamiętała będę o nich.
Inni użytkownicy: ukryty123greg00kalisiakdomingo1n4st0l4tk4przemek1680orphneniewiemxdsss12121o1lamarcin404
Inni zdjęcia: Nie buj się Egiptu bluebird11Na działce ja nacka89cwaSynuś nacka89cwacoma toujourspur04.06.2025 evenstarGranica najprawdopodobniejnieŚwiergotek drzewny slaw300Estepona 2024 mr0w44m nie dał rady.... klintoonessSiadło... klintooness