day 004 #
........................................................................................
dzisiaj mega aktywany dzień. od 11 do 15 w galerii później godzinka basenu. kupiłam
sobie emu. klasyczne, czarne do połowy łydki. są cudowne i baaaaaaardzo ciepłe.
zdecydowanie warte swojej ceny. w ogóle dzisiaj miła niespodzianka - gdy ubierałam się
po basenie drzwiami wszedł na holl pływalnii mój dobry przyjaciel z gimnazjum <3
ustawiliśmy się na jutro, pójdziemy sobie razem popływac. w ogóle miałam dzisiaj iśc na
jakieś melo do klubu, wszyscy mnie zachęcali i mówili żebym poszła, ale stwierdziłam, że
tym razem nie zaszczycę mohito swoją obecnością i podziękuję. nie mam zamiaru wracac
sama w nocy w -25 stopniowy mróz na drugi koniec miasta, bo wszyscy mieszkają kilka
minut od klubu. jeszcze nie jeden raz będę miała okazję poszalec także dałam sobie z tym
siana. teraz siedzę wykończona i piję wodę. za chwilę pokręcę standardowo hula-hop'em
30 min a później kąpiel i jakiś film. no.
bilans:
śniadanie: dwie kromki razowego z szynką, sałatą, ogórkiem, papryką
i serem żółtym linessa / 280kcal
II śniadanie: sok pomidorowy, jabłko, gałka lodów straciatella / 190kcal
obiad: sałatka <3 (duszony kurczak, sałata, jogurt naturalny, orzechy włoskie, troszkę
pomidora, przyprawy) / 300kcal
podwieczorek: przekąska owsiana elovena / 140kcal
kolacja: serek wiejski ze szczypiorkiem i ogórkiem kiszonym / 240kcal
1150/1200 + 2 litry wody, 2 herbatki zielone.
Hey. Dont go and turn the other way.
Dont say theres nothin more to.. say.
Comon here me out
uwielbiam ten kawałek ooo tak