day 002 #
.....................................................................................
co raz to zimniej na dworzu. dzisiaj dzień jak co dzień spędzony u P. przy zeszytach
i książkach od języka polskiego. czuję się jak korepetytorka. hahaha. a tymczasem
kończę pic zieloną herbatę i zaraz biorę się za jakieś cwiczenia. w ogóle wkurwiłam
się dzisiaj nieco, gdyż kupiłam krem redukujący cellulit a poszłam do rossmanna z
zamiarem zakupu kremu na rozstępy. przez moją nieuwagę wzięłam ten na cellulit
którego opakowanie jest takie samo jak tego na rozstępy. grrr 15 zł za niego dałam.
no niby nie to co chciałam, ale po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że się przyda,
bo trochę cellulitu to ja mam!
bilans:
śniadanie: 2 kromki razowego z masłem orzechowym, banan / 300kcal
II śniadanie: jogurt ze zbożami 0%, jabłko/ 150kcal
obiad: zupa kalafiorowa (duża miska) / 250kcal
podwieczorek: kiwi, pomarańcza / 90kcal
kolacja: jajecznica - dwa jajka, plaster szynki, trochę papryki, szczypiorek
(smażona bez tłuszczu)/ 190kcal
980/1200 + ponad 2,5 litry wody, 3 herbatki zielone.