`.Odejdź zanim do końca zniszczysz mój świat ...
Znów to samo... ta sama śpiewka.. te same złe emocje... ten brakodwagi.. Jak tak mozna.? walcze juznie tylko o swe dobro ale i o dobro swojego najwiekszego szczescia jakie mi sie w zyciu trafiło.. i mimo to nie potrafie powiedziec stanowczego NIe.! pokonujekolejne kilometry tak naprawde nie chcac iśc do celu który wyznaczył mi ktoś tak naprawde dla mnie obcy.. chce isc swoją scieżka.. dotrzec tam gdzie nie dotre nikt.byc szczesliwą , kochaną i bezproblemowo cieszyc sie zyciem...niestety wydaje mi sie ze to zbyt odległa wyspa otoczona ze wszech stron murem i wodąa ja nie mam ani łodzi , ani czegokolwiekby ten mur zniszczyc... chyba nie mam sił... chyba siepoddałam. ale przeciez nie moge.. Mam dla kogo zyc.dla kogo sie usmiechac i działac... a jak narazie licze na cud... cud który moze sie nie wydazyc:/ eh... jestem beznadziejna. wbeznadziejnej sytuacji...