Wybiła godzina 23, do dyskoteki weszli kolejni ludzi. A wśród nich Patryk ! Julka nie wiedziała co ma ze sobą zrobić Czy ma wyjść, czy podejsć i się przywitać. Nie zrobiła nic udała, że nie interesuje, ją to zamieszanie wokół jego osoby. Bo przecież, był atrakcją imprezy, wybił na wolkę 2 dni wcześniej. Na palarni dyskotekowej (takeigo miejsca gdzie można palić) Dopiero się przywitali. Był bardzo zaskoczony jej obecnością w takim miejscu jak to . Bo nigdy nie chciała iść na dyskoteke, kiedy on ją oto prosił& Oboje udawali, że się nie znali, choć ukratkiem na siebie spoglądali, ale gdy tylko się spotkali wzrokiem oboje odwracali głowy w przeciwnym kierunku. Po prostu udawali jakby nigdy nic ich nie łączyło. Julka poszła do domu, odebrała ją mama. Przyjechała do domu, położyła się spać z myślą, że to była fajna noc. Usnęła nie płacząc, bez żadnych uczuć. Następnego dnia była niedziela, siedziała w domu i się uczyła, bo w poniedziałek szła do szkoły. A on ? On jak zwykle, chodził za tematem pewnie. Ona miała wyjebane na to co on robił, czekała tylko aż napisze, bo przecież poprzedniego wieczoru obiecał& Nie napisał, zawsze rzucał słowa na wiatr. Jula starała się zapomnieć o nim, ale on znalazł sobie dzieczynę Agnieszkę. Znów wrócił do starych nawyków, było w porządku przez tydzień pilnował się. Niestety po tygodniu wróciło wszystko. Cały ten burdel