dobrze ludzie, co tu dużo mówić...
nic, że ulewa, że zimno, że wszystko nie po myśli.
Kraków zdobyty przez humanów, buty suszone wiatrakiem lub suszarką do rąk w kiblach, korki wywalone, bo wszystkie urządzenia suszące na raz, milion partii UNO pod rząd, a artur mózg wciąż nie nadąża. wojtek i jego niewyczerpywalne baterie...... miłe zaskoczenie, serio.
prawda jest taka, że nie umiem tu pisać.
jeden z ostatnich wpisów :)