są przyjaciele i są znajomi. przyjaciel jest z tobą od zawsze. odkąd sięgasz pamięcią, możesz liczyć na jego wsparcie. gdy wracasz późno do domu i boisz się przejść przez pozbawione życia blokowisko, zadzwoni i cię odprowadzi. wspólnie czytacie w swoich myślach. możesz z nim zrobić sałatkę grecką i oglądać programy o odchudzaniu zapychając się jedzeniem. możesz zajść do jego pracy i zostawić bluzę kupioną na ciucholandzie. przyjaciel to ktoś, kto cię nigdy nie zawiedzie, albo przynajmniej stara się nie zawieść. mimo dzielących was odległości, czujesz, że coś złego się dzieje. pobiegasz z nim po śniegu, jak trzeba, to cię zaprowadzi do domu, ty poczęstujesz go gumą do żucia. z przyjacielem nie musisz mieć powodu, by się spotkać. przyjaciel toleruje cię takiego jakim jesteś. rozumie każde twoje posunięcie. nie narzuca swoich poglądów, z przymrużeniem oka wysłuchuje o twoich nieszczęśliwych miłościach. na dworcu obetrze łzę szczęścia i po dwudziestu minutach powie: NIE WIERZĘ!
przyjaciel wymieni się z tobą muzyką jesienną i zawsze zapyta smsem, czy jest ok. i zdaje sobie sprawę, że niektózy mają problem z telefonem, a raczej korzystaniem z niego.
znajomi są mi obojętni. łączy nas tylko ilość wypalonych skrętów i powód do spotkania. spotkania, które w ostatniej chwili odwoła, bo przypadkiem znajdzie inny powód. wydaje ci się, że jesteś z nim związany, czasem ci pomoże, ale nie wtedy kiedy naprawdę potrzebujesz pomocy. wymienisz się z nim ciuchami, których nigdy nie włożysz i ewentualnie porozmawiasz o niczym. znajomy szuka podtekstu. słucha cię, ale rzadko. to raczej ty słuchasz znajomego. znajomy nie pójdzie z tobą do kina, muzeum, teatru. znajomy ma swoje życie i nie dzieli go z tobą. po prostu jest. ale jak nie ma to problem sam się rozwiązuje.