photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 GRUDNIA 2015

29.

Niejednokrotnie byłam pytana dlaczego "Diana Sullivan". Czemu nie Anka, Jaśka ani jakaś inna ciocia-klocia? Skąd to się właściwie wzięło?
Otóż już odpowiadam.
Z tym pseudonimem wiąże się stosunkowo długa historia. Po pierwsze nazwałam tak bohaterkę mojej książki. Broń Boże, nie pomyślcie teraz, że moim głównym celem było utożsamienie się z nią. Ową historię wymyśliłam dziesięć lat temu. Wtedy też zaczęłam częściej korzystać z internetu. Używałam różnych nicków, ale z żadnym nie czułam się dobrze. Były "nie moje". Nie takie, nie siakie. Nieistotne. Nieciekawe. A ja pragnęłam czegoś, co stanie się dla mnie choć trochę istotniejsze, ważniejsze. Czegoś, co będzie miało jakieś znaczenie. A przecież historia, którą wymyśliłam, była dla mnie ogromnie ważna. I choć wcale nie lubiłam głównej bohaterki, choć ta była typem osoby, z którym za żadną cenę nie potrafiłam się utożsamić, czułam, że było to właściwe posunięcie.
Oczywiście samo imię "Diana" okazało się zajęte. Musiałam do tego dodać coś więcej. Cyfry, wykrzykniki i inne znaki - od początku wydało mi się to głupie. Szukałam czegoś unikatowego. Początkowo padło na nazwisko "Snickey" - pierwsze, jakie wpadło mi do głowy.
Nazwa użytkownika wolna, poszło.
Jednakże to nadal nie było to, czułam to głęboko pod skórą, chociaż funkcjonowałam pod tym przydomkiem przez kilka lat. W końcu dotarło do mnie jak głupio to brzmiało. Było to też mniej więcej w tym samym okresie, kiedy zaczęłam wiązać większe plany z wymyśloną przeze mnie historią. W okresie, w którym zaczęłam też lubić tą dziwną, tak różniącą się ode mnie postać. W którym stawała mi się ona choć trochę bardziej bliższa, gdy rozumiałam ją na tyle, aby móc odczuć jej wszystkie emocje, aby wczuć się w sytuacje, w jakich się znajdywała. Żeby właściwie opisać wszystko to, co ją spotkało - z mojej winy.
Padło na Sullivan. Tak po prostu. "Diana Sullivan" brzmiało dobrze. Od razu też poczułam, że naprawdę do niej pasowało. Zmieniłam więc nicki na portalach, po jakich wówczas się poruszałam.
W 2013roku, po 6 długich i żmudnych latach ukończyłam w końcu pisać historię Diany. Wtedy też bliscy mi ludzie zaczęli nakłaniać mnie do publikacji moich różnych prac. Kiedy uległam namowom, padło na Wattpad. Ponownie powróciło pytanie o nazwę. I wydało mi się to właściwie - raz jeszcze podpisać się jako Diana Sullivan. Wszakże z założenia miałam opublikować tam jej historię. Nie mniej, nie doszło do tego, ale Wattpad okazał się pierwszym krokiem po przerwie do korzystania z "jej" nazwiska. Drugi w kolejności był Facebook. Reszta "poleciała" sama. Twitter, Tumblr, Photoblog, Pinterest i inne. W pewnym momencie wręcz machinalnie zaczęłam podpisywać się jako Sullivan. Jednakże w tamtym okresie czasu i ona była mi już na tyle bliska, na tyle "zaprzyjaźniłam" się z tą znienawidzoną przez siebie postacią, na tyle zaczęłam ją rozumieć, że i sama czynność stała się dla mnie wręcz naturalna.
Dziś, po latach Sullivan to pierwszy nick, o którym myślę. Nick, który w przeciągu lat przylgnął też do mnie w świecie rzeczywistym. Imię, jakim zaczęłam posługiwać się też na co dzień.

Informacje o dianasullivan


Inni zdjęcia: *** coffeebean1We czwartki gratis. ezekh114Z kataru do Kataru bluebird11Today quen06.03.2025 bolimnieniebo29.03.2025 bolimnieniebo01.03.2025 bolimnieniebo07.03.2025 bolimnieniebo16.12.2021 bolimnieniebo17.10.2010 bolimnieniebo