Autorka moich "Listów Wigilijnych" w wieku 15lat pisała tak: 'Mikołaj to bujda, łgarstwo, wymysł, bezsens i totalna padaka. Słowem porażka'. Dziś czuję to samo w stosunku do świąt. Ten niewiarygodnie przesłodzony i magiczny okres budzi we mnie wszelkiego rodzaju obrzydzenie. I nie chodzi tu o 15stopni na dworze czy o brak śniegu. Nie chodzi też o atmosferę ani stosunek ludzi. Chodzi o całokształt.
Ze świąt chyba jednak można wyrosnąć. Czas, który dawniej wydawał nam się najfajniejszą sprawą na świecie z niewyobrażalną łatwością stał się 'bez znaczenia'. Stał się niczym.
Czy to my się pozmienialiśmy? Jak to się właściwie stało?
Nie wiem. Nie chcę wiedzieć.
Najchętniej przespałabym ten okres. I przerzygała jednocześnie.
Inni użytkownicy: keven45drozdzmateuszala539akowalczykxmajozazuzdorkarolinha922locze12345suzim7mamagermany
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Śniadanie ...nie na trawie. halinamPo drugie samysliciel35Po pierwsze samysliciel35W czarnych okularach martawinkelGirls martawinkelEdmund martawinkelPl martawinkelDzieciaki martawinkelYhm martawinkel