ale ona tu szczęśliwa :D !
Co prawda nie mam dzisiaj tak wywieszonego do pasa jęzora ale mogę mieć również wiele powodów do radości. W końcu mam spokój od mojej pracy licencjackiej i zyskałam upragniony tytuł licencjata, do tego jeszcze męczyli mnie egzaminem w moje urodziny. Wiem ,że sam tytuł tak naprawde nic nie znaczy ,bo tytuł może mieć każdy idiota ,ale mimo wszystko poczułam ulgę niekoniecznie z uzyskania tytułu ,a dobrze wykonanej roboty. Komisja bardzo doceniła moją pracę ,ku mojemu zdziwieniu ,bo jestem człowiekiem który permanentnie w siebie nie wierzy. Warto dla tych ciepłych słów kilku mądrych ludzi było się tyle natrudzić. I co z tego ,że musiałam się natłumaczyć od cholery i namordować z tą pracą .Jestem jedną z pierwszych osób w Polsce która pisała na ten trudny temat i z tego mogę być z siebie dumna! Dałam radę i ponadto pokazałam się z najlepszej strony. Po moich uodzinach ,a tak naprawdę po godzinie 10 kiedy miałam egzamin ,wszystko zaczęło się powoli układać w całość. A dzisiaj spędziłam pierwszy dzień w nowej pracy, co więcej nawet związanej z logistyką ;). Wiem ,że nie powinno się tak nadmiernie cieszyć na początku ,ale wierzę ,że teraz wszystko będzie szło ku lepszemu. Może nawet znalazłam plan na dalsze lata ? trudny i wymagający ,ale innych się nie podejmuje,bo to dla mnie byłoby za małym wyzwaniem. Czas pokaże ,może drugie studia ,może drugi kierunek, ważne że powoli zaczynam się dobrze ukierunkowywać.
A niedługo minie rok od kiedy jestem najszczęśliwszą kobietą świata ;)
I wanna fall from the stars straight into your arms <3 !