mała ,biała staruszka :)
by Kasia :)
Się bidula wycierpi , zrobiła sobie coś w łapkę ,pewnie spadła skądś albo przeceniła swoje możliwości ze wskoczeniem na jakąś kanapę i kuleje bardzo. Oby to nie było nic groźnego.
To był trudny miesiąc , w końcu skończyłam pracę licencjacką i zrobiłam wszystkie poprawki . Znam już każdą wersję worda i edytowałam mój tekst chyba w każdej możliwej , wściekając się co nie miara kiedy dostawałam nowe uwagi od promotora. Do tego po raz kolejny męczę się z zębami ,na 2 zęby poszły tak ogromne kwoty ,że się to w głowie nie mieści ,a to wszystko przez błędy poprzedniego lekarza. Teraz już miało być wszystko dobrze, a nie jest dobrze. Dzień po kolejnym kanałowym zwijam się z bólu , faszeruje sie ketonalem i czekam do poniedziałku kiedy skończą robić podłogi w przychodni i baardzo baardzo bym chciała ,żeby samo mi przeszło ,bo na myśl ,że znowu będę musiała się tyle nacierpieć już nie mam siły i nie mogę patrzeć ojcu w twarz kiedy biorę od niego kolejne pieniądze na dentystę. Na szczęście mam najlepszego tulącego pocieszacza na świecie i choćby wyrwali mi wszystkie zęby i wstawili plastikową szczękę drakuli za 5 zł to przy nim po prostu nie da się załamać.
Przekonałam się też ,że nie ma rzeczy niemożliwych ,nawet dla cierpiącego naćpanego ketonalem człowieka , bo na słowa ,,kochanie ,przyjadę dziś z moim tatą do naszego mieszkania " i ogarnięcie z przerażeniem ,że nie było mnie tu tydzień ,a nasz współlokator zrobił syf jakby nie było nas przez conajmniej miesiąc dostałam tak nadludzkich sił ,że zaraz zapomniałam ,że mnie cokolwiek boli i wysprzątałam wszystko na błysk i połysk,a nawet kupiłam podwieczorek i byłam z siebie dumna jak dawno nie byłam.
Poza tym mimo tak wielu cierpień ,które mnie tak nachodzą w 2013 roku i tych fizycznych i psychicznych czuję ,że o wiele bardziej wszystko sobie w sobie ułożyłam, zmieniam kody w swojej podświadomości które nie pozwalają mi być szczęśliwą i blokują mnie. I w końcu dzięki mojemu szczęśliwcowi z klubu 1% i bardzo motywującym książkom uczę się jak na nowo nauczyć podświadomość ,żeby nie żyła w strachu i poczuła się bezwarunkowo bezpieczna i nie czuła przymusu zasługiwania na coś . Dokładnie tego mi trzeba w tym momencie mojego życia i w tym roku.
Szykuje się teraz duża walka ,z której mam nadzieję że wyjdę zwycięsko. Ale po jak długim czasie ,tego nikt nie wie.