zdjęcie bardzo aktualne ,bo zrobione w stajni gdzie w dzierżawie stoi teraz Demeter :)
Mamy wolną chatę po tym jak nasza współlokatorka wyleciała z hukiem i rozkoszujemy się urokiem spędzanych tylko wspólnie z ukochanym beztroskich letnich chwil <3. Co jakiś czas atmosfere podkręca rodzina cyganów z dołu ,których każda wymiana zdań odbywa się prawie ,że zwierzęcym krzykiem i co chwila słychać łomot latających przedmiotów ,albo gwiazda nr 2 czyli dzieciak za ścianą który bezustannie beczy i nie przechodzi nigdy w fazę nie beczącą. Jak możecie się domyśleć kończenie pracy licencjackiej w tych warunkach jest dość denerwujące ,ale dać radę muszę i radę dam.
Po raz kolejny przekonałam się ,że sprzedaż Demeter to istna tragikomedia ,bo z każdym telefonem myśląc ,że nic już mnie nie zaskoczy bardzo się mylę. Pewien pan był baardzo zdecydowanym i przyjaznym klientem. Nie bardzo go interesowało co koń w ogóle umie i jaki jest ,tylko serdecznie zapraszał mnie do swojej stajni i kiedy powiedziałam ,że nie mam samochodu w Poznaniu ,zaoferował nawet podwiezienie skuterkiem z dworca <3. Po obejrzeniu stajni i mojej aprobacie pan ochoczo stwierdził że przyjeżdża z przyczepką i zabiera, jednak na sam koniec rozmowy zadał mi jedno pytanie ,które wprawiło mnie w osłupienie : Ale tak ,żeby janość była ,Pani za złotówke tego konia chce oddać ,tak ? Pan widocznie nie zauważył kilku zer za tą jedynką i był święcie przekonany ,że pozbędę się konia za bezcen ,żeby tylko go nie było ,a co ! Po uświadomieniu Pana ,że jakbym chciała oddać za darmo to bym przecież znajomym ,a nie w obce ręce kobyłę oddała ,jego zainteresowanie gwałtownie zmalało. Nie wiem ile kolejnych asów przede mną ,ale tą akcje będzie przebić ciężko XD. Numerem 2 jest dziewczynka ,która moją posportową kobyłę chciała zaprząc do bryczki,a kluczowym pytaniem było czy koń ładnie podaje kopyta. Yeah ,high five! Takiej komedii się nie spodziewałam xD.