Ajj w maju chyba będzie jak w raju ;)
Pani Demeter zmieniła miejsce zamieszkania i obecnie grzeje boks w Tomicach. Opiekuje się nią Weronika ,znalazła nowego ukochanego jakim jest siwy kucyk 2 razy mniejszy niż ona ( musi być siwy ,bo inna maść nie jest sexy). Mimo tłumaczeń ,że prawdziwy mężczyzna zaczyna się od metra osiemdziesiąt niewielki wzrost partnera nie wydaje się jej przeszkadzać. Babcia Demecia to prawdziwa ,szczęśliwa oaza spokoju : ) ! Narazie jest w dzierżawie ,co będzie później ,zobaczymy. A i ja poodwiedzam ją co jakiś czas żeby zobaczyć jak się stare konisko miewa.
W minionym tygodniu dowiedziałam się ,że z miłości można robić całą masę głupich rzeczy, na które sama w życiu bym się nie zdecydowała. I tak na przykład zwiedzałam fort pruski z moim ukochanym prawie łamiąc sobie nogi w ciemnościach po schodach i krętych korytarzach,by potem prawie paść na zawał z powodu niespodziewanych wystrzałów z dział ,czego z całej mocy nie cierpię.
Zwiedzaliśmy też stare koryto Warty w pozycji skrajnie przytulonej ,bo zbyt optymistycznie oceniliśmy temperaturę na zewnątrz i żeby nie zmarznąć trzeba było z siebie zrobić bliźniaki syjamskie.
Pojechaliśmy też na podpoznańskie zadupie gdzie kupiliśmy nieszczęsnego groupona do restauracji ,który okazał być się jednak trafnym i szczęśliwym grouponem i tak jedliśmy prawdziwie po szlachecku, a nie po studencku.
Miłość rośnie wokół ,atmosfera jest iście majowa,a ja wróciłam do domu i zamierzam duużo duużo piec. Pierwsza w kolejce jest 8 kilowa koleżanka gęś ,którą jak już podniosę to będzie sukces. Poza tym planuje ciasta więc Koninfornio ,zagladać ,może się załapiecie ;)