Od rana coś się dzieje. A nawet jeszcze nie wyszłam z domu.
Jakiś dzień szczerości mam dzisiaj. Zwykle wolę przemilczeć pewne fakty, bo nie lubię zadym i tak mi jest po prostu wygodnie. Ze zwykłego lenistwa (nie z zasady) nie zaczepiam ludzi.
Dziś stało się inaczej i nawet nie żałuję. Przynajmniej mam pewność, że nikt nie będzie mi włazić na głowę. Odprawiłam zalotnika przysłowiowym kopniakiem w dupę. Szczerym, prozaicznym "nie chce mi się z tobą gadać".
Szczerze mówiąc, tylko z jedną jedyną osobą mam ochotę gadać.
Dość to skomplikowane.
To nic. Póki co- liczę na to, że długo nie będzie to tak stać w miejscu ;)
Wiem, czego chcę. Zawsze.
Ktoś Cię lubi.