Sama siebie już nie pojmuje. Ta osoba jakże silnego charakteru, która okazuje się byc zbyt słaba, by postawić na kimś kreskę. Śmieje się już sama z siebie. Jest jak małe, bezbronne dziecko, przez cały ten czas. Jak malutka dziewczynka, która mimo wielu burz i przejść wciąż z takim samym zdziwieniem i rozczarowaniem przyjmuje kolejną porażkę. Niczego się nie uczy, z niczego nie wyciąga wniosków, nie zmienia postępowania. Jedynie wciąż uparcie zatacza to samo błędne koło wierząc ciągle, że to już ostatni raz. Lecz nie wie jeszcze, że tych "ostanich razów" będzie jescze dużo więcej. Dużo więcej, niż było dotychczas. A każdy będzie wywoływał coraz większą obojętnośc, umieranie wszelkich emocji, uczuć, przeżyć. Każdy kolejny coraz bardziej zamraża serce, aż zamrozi je doszczętnie. Tutaj to ON ma kontrolę, z której doskonale zdaje sobie sprawę. To jeszcze nie koniec. Lecz ona wciąż jak dziecko wierzy w "ten ostatni raz". I będzie wierzyć w to jeszcze długo.
Nim serce z lodu nie zostanie pokruszone na kawałki..
Inni użytkownicy: myskax3alexcvbogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandahar
Inni zdjęcia: *** coffeebean1Księga locomotiv Zapiekanka w środku,smacznego. halinamStasic duchem obecny bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Fix me milionvoicesinmysoulArchiwum X pustkawarzona