Między niebem a piekłem 

Witaj Świecie.

   Wszystko się zmienia. Na ulicy przed moim domem ścięli drzewo. Jedno jedyne. Na rondzie. Już nie ma sklepu przy drzewie i nie wiadomo na co patrzeć, żeby zobaczyć oznaki wiosny ;P. Drzewo było the best. Cóż. Pewnie projektancji wymyślili na jego miejsce tuje .......

   Chętnie bym zasnęła, ale nie jest mi dane. Mam A4 w głowie, bezdech w piersiach i durne mrówki przechodzą mi w okolicach mostka. To chyba zgaga..........., no bo co innego. Tak oto nie śpię, albo raczej śpię mało, nie chcę marnować czasu na sen, muszę zrobić coś, żeby nie zwariować. Witaj melodramacie :P. Gdyby nie kilka drobiazgów skakałabym pod niebo, ale że przestrzelono mi kolana, to ze skakaniem się ograniczę. C'est la vie.

   Tak oto, wyglądając jak namiastka człowieka, którego widoczność przesłania ... nos - zabieram się za coś konstruktywnego - zabijam czas < gnij podła bestyjo ;P >.

   Są duże szanse, że umrę. Jeśli tak się stanie, to mam nadzieję, że raz a dobrze. Poza tym, wolałabym ten 1% mówiący o tym, że jednak będę żyć. Ech... Shit - tyle w temacie ;P