Takie piękne kobiety gościły w Sylwestra na olsztyńskiej starówce.
Przyszedł Nowy Rok. Nie był aż tak Nowy, jakbym się tego spodziewała w listopadzie. Na razie zmagam się z sesją i odkładam głębsze refleksje dotyczące życia na później, więdząc, że tak czy inadziej będę musiała dojść do jakichś wniosków.
Chciałabym, żeby niektóre sprawy rozwiązały się same. Nie mam aktualnie ochoty być panią swojego losu, bo nie wiem, co powinnam zrobić. Byłoby miło, gdyby universe od czasu do czasu pokazał nam, jaką decyzję powinniśmy podjąć.
Na co dzień robię dużo rzeczy i trochę się gubię, jak ich nie robię. Trzeba nauczyć się czerpać przyjemność z siedzenia samej w domu (choroba). Przecież jest tyle wspaniałych rzeczy, na które zazwyczaj nie mamy czasu.
Jutro fiesta hiszpańska, muszę być w pełni sił!
Trzymajcie się ciepło.