po arcymiłej sobocie z moim kochankiem, Żulem :*
przebansowałyśmy przez prawie całe miasto z buta i ogółem był długi spacer
a potem czytanie pudelka xD hiohiohio
niedziela sredziela
oglądanie Pana Tadzia, niespodziewana wizyta Barbary P., obiad w Głuszynie, rower z Ptasiem i robienie lekcji -.-
a jutro znów TAM.
pam pam pam
nie mam czasu na prawie nic fajnego!
.szlag.
no to ten.
sesja jednak nie jutro tylko podobno w weekend
może przynajmniej uzbieramy jeszcze trochę wiary
i wymyślę jakiś strój!
ok.
idę męczyć chemię, polski, geografię i może fizykę, czy coś.
see ya later crocodile
umieram stąd
i jem czekoladę popijając sokiem multiwitaminowym
.yay.