photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 KWIETNIA 2018

Będzie lepiej

  No dobrze. Może napisze to konkretnie, żebym nie łudziła wszystkich dookoła jak jest, jak się obecnie czuje.

  Minął jakiś miesiąc odkąd czułam, że coś jest nie tak, że coś nie gra, że coś się popsuło, coś stanęło nam na drodze. Wierzę w przeznaczenia, wierzę w przypadki oraz wierzę w to, że byłeś taki jedyny. Na początku tego wszystkiego bardzo szybko się wkręciłam, zaangażowałam każdą moją emocją, czułam to całą sobą. Zdarzyło się to tak szybko, ponieważ dawno nie czułam tak silnych emocji, pożądania i czegoś magicznego. Spodobało mi się to. Chciałam w tym trwać. Byłeś moją jedyną myślą, żyłam tym, chciałam z tego czerpać jak najwięcej się da. Robiłam to. Było po prostu dobrze. Ta znajomość napędzała mnie do ciągłej wędrówki przed siebie. Dało mi to wiele możliwości, stałam się pewniejsza siebie, mająca pewną, jaśniejszą perspektywę na życie. I tak było. Potem nagle zaczęło się coś psuć. I nie umiem tego wyjaśnić i już nawet nie chce wracać do tamtych myśli. Widocznie to tak musiało wyglądać. Po całej sytuacji było mi przykro. Tak jakby zabrano mi ważny element mojej duszy, ciała, bez którego nie mogę poruszyć choćby ręką. Obejmowało mnie całą, paraliż. Pierwszy tydzień był najgorszy. Po prostu były to dni gdzie nie byłam obecna, nie było mnie. Oczy miałam zapuchnięte, cała byłam wielką gąbką. Czułam wściekłość, żal, smutek, pustkę, rozczarowanie i po raz kolejny skopany tyłek przez drugą osobe. Wściekłość odeszła, rozczarowanie się unormowało, żal przerodził się w pozytytwne chwile, smutek i pustka tkwią tu nadal. Zostaną tu długo ze mną. Przez ten cały okres codziennie budziłam się z moją myślą co dawało mi jeszcze gorsze samopoczucie. Ja - widziałam to całkiem inaczej. Ty - zupełnie inaczej. Mimo wspólnego rozczarowania sytuacjami... Z dnia na dzień jest ciut lżej. Nie codziennie budzę się ze swoją myślą. Świeci słońce, mam więcej energii. Została we mnie pewność siebie, została chęć wędrówki na przód, spełniania marzeń, rozwijania się, bycia sobą. Ciesze się, że jestem szczera ze swoją osobą, że trzymam się swoich postanowień, zasad, że nie robię czegoś wbrew swojej woli. Wiedziałam, że będzie bolało bardziej niź cokolwiek do tej pory. Byłeś, jesteś ważnym elementem w moim życiu, nie zapomnę Cię nigdy ani tych chwil, ani tego jak bardzo mi się to podobało. Moje uczucia nie zgasną, ale będą stałe. 

 

Dziś umiem już iść do przodu, moja myśl nie budzi mnie co dnia.

Za to trzyma mnie przy sobie - ta nadzieja, którą ciągle mam. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika dahen.