"SEN W KTÓRYM BYŁAM"
Gdy otworzyłam oczy, znalazłam się na symetrycznie okrągłej polanie. Wokół mnie rozciągała się łąka pełna polnych kwiatów. Niedaleko na malutkiej rzeczce, widniał drewniany mostek. Powoli wstałam i spojrzałam na siebie, sprawdzając jak bardzo jestem poraniona po wpadnięciu na ścianę z cierni. Wiedziałam, że jak się obudzę, będę cała
i zdrowa, ale i tak odczuwałam lęk o swoje zdrowie. Zdziwiłam się. To, co ujrzałam było niewiarygodne. Powinnam mieć zadrapania i rany na całym ciele, a nawet jedno otarcie
nie zdobiło mojej śnieżnobiałej, alabastrowej skóry. Ubrana byłam w zwiewną, letnią sukienkę o kolorze lawendy. Moje kasztanowe loki swobodnie spływały po ramionach. Byłam w szoku.
Znalazłam w końcu źródło tajemniczej muzyki był to stary adapter na płyty winylowe. Nagle dźwięki ustały. Ruszyłam lekkim krokiem w jego kierunku, by zobaczyć co się stało i dlaczego urządzenie przestało grać.
- Skąd się tu wzięłaś? spytał mnie aksamitny męski głos.
Szybko się obejrzałam za siebie. Przede mną stał wysoki chłopak ubrany w dżinsy i czarną podkoszulkę z wizerunkiem czaszki. Miał boskie ciało i twarz anioła. Chodzący ideał, który nie powinien istnieć w żadnym świecie. Młody mężczyzna ukłonił się nisko, jak za dawnych czasów. Miał gęste, kruczoczarne włosy i ciemne, hipnotyzujące oczy. Gdy spojrzałam w jego tęczówki, wydawało mi się, jakbym spadała do ciemnej przepaści. Poczułam się bezradna i zdezorientowana.
- Kim jesteś? spytałam tajemniczego gościa.
- Ważniejszym pytaniem jest to, kim ty jesteś i skąd się tu wzięłaś, jagniątko. odpowiedział
- Co cię zagnało do jaskini lwa?
Stanęłam nieruchomo, bojąc się ruszyć. Chłopak w tym czasie przybliżył się do mnie
i natarczywie przyglądał mi się. Poczułam się nieswojo.
- Dlaczego nazywasz siebie lwem? Dlaczego tu jesteś? Nie powinno ciebie tu być. To mój sen. Co tu robisz? zalałam go gradem pytań.
- Oj& Zadajesz za dużo pytań powiedział nazywam się Haden i mieszkam tu. Więcej nie musisz wiedzieć. Jak się nazywasz, tajemna istoto zesłana na moją zgubę?
- Theia odpowiedziałam cicho.
- Pięknie wyglądasz Theio. Ale lepiej byłoby dla ciebie, jakbyś już tutaj nie wracała. Idź stąd.
- Dziękuję powiedziałam zdruzgotana jego słowami Dlaczego sądzisz, że nie powinnam tu wracać? Czemu mam stąd iść?
- Bo grozi ci niebezpieczeństwo powiedział oddalając się w kierunku mostka. Bezwiednie poszłam za nim.
- Jakie? spytałam.
Jego twarz wykrzywił grymas. Nie odpowiedział mi. Po chwili ciszy powiedział szeptem, myśląc, że go nie usłyszę:
- Ja.//A.K.