Znowu nadszedł porno miesiąc. Wszystko się pierdoli.
Cholernie tęsknię za czasami, kiedy połowę mojego jakże cennego czasu, spędzałam na wygłupach, długich spacerach, pogaduchach na każdy temat, rąbaniu tyłków co niektórym i tym podobnych głupotach.
Problemy zawsze były, ale nie na taką skalę jak obecne.
Tak, wiem, znowu marudzę. Ale nie mam jakby wyjścia, bo nic dobrego się nie dzieje w sumie.
Jedynie moja mała-duża Kaleka poprawia mi codziennie humor. Inwalidy łączcie się!
,,Chyba przeginasz, Dzizus."
Nową nogę i karnet na basen chcę ja.