Ostatnie dwa dni urlopu i wracamy do domu. Jest to chyba nasz najlepszy wyjazd od 11 lat albo z wiekiem inaczej podchodzimy do tego i wykorzystujemy go inaczej.
Nie muszę chyba pisać, że jeśli chodzi o pogodę to mamy do niej naprawdę duże szczęście.
Ostatnie dni spędziliśmy na spacerowaniu uliczkami Łeby, przesiadując w ogródkach restauracyjnych popijając piwko i delektując się wakacyjnym jedzonkiem. Wieczory spędzamy na oglądaniu zachodów słońca na plaży.
Mieliśmy tylko jeden dzień imprezowy gdzie wyskoczyliśmy do trzech klubów bawiąc się w najlepsze w zupełności nam to wystarczyło. Po raz drugi odwiedziliśmy ruchome wydmy rowerami i chyba za każdym razem zachwycamy się nimi jeszcze bardziej. Od wczoraj spędzamy czas tradycyjnie w Mielnie jak co roku i jak to stwierdziliśmy czujemy się tutaj jak w domu. Wczorajszy wieczór należał do najgorętszych więc do północy siedzieliśmy na plaży. Dzis za nami plażowanie a wieczorem planujemy jakaś kolacje na mieście i nocny trip po mieście.
Ten wyjazd to dużo luzu, nigdzie się nie spieszymy, dużo przytulaskow, jeszcze więcej spacerków za rękę czasami mi się wydaje,że zachowujemy się trochę jak para nastolatków a nie małżeństwo z 11letnim stażem w związku. Ale nie chce tego zamieniać na nic innego.
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24