Jesteś bitem mego serca! 

Nigdy nie lubiłam tworzyć takich podsumowań całorocznych. Nie przepadam, za wracaniem do tych wszystkich momentów dobrych i złych i zostawianiem ich pod jednym zdjęciem może po prostu dlatego, że większość tych wspomnień zostawiam w głowie niż w telefonicznym albumie ? Nie wiem. 

Jestem tu bardzo długo w sumie przez większość mojego związku ba można powiedzieć że przez cały mój związek z P. Nie jestem regularnie, jestem kiedy tego potrzebuje a może po prostu nie potrafię już pisać, tak jak robiłam to kiedyś? Może człowiek dorosł, może wie że nie wszystko tak naprawdę jest tu anonimowe. Nie wiem. Czasami mi brakuje takiej łatwości w pisaniu - siadam i pisze to co czuje co mi leży...

Rok 2023. Powtórzę się jak zapewne wiele ludzi - kiedy on zleciał - w ogóle zauważyłam, że od kiedy jestem dorosła rok leci za rokiem. Sama nie wiem zeszłoroczna zima przeleciała w mgnieniu oka nam dokładając kolejny wspólny rok razem 10 już nie świętowaliśmy go jakoś wybitnie jak co roku w Karpaczu mąż przywitał mnie pięknym bukietem róż a ja, odwdzięczyłam  się pyszną domową kolacja. Ruszyliśmy również że znajomymi na dłuższy weekend do Międzygórza zaczerpnąć górskiego klimatu.

LUTY przeleciał w mgnieniu oka witając wciąż zimny i mroźny MARZEC który był świętem nas wszystkich pięknych kobiet na tą okazję mój mąż przygotował również domową kolację zaskakując mnie nowym przepisem na jego liście. Podjęliśmy decyzję co do wakacji i ruszyliśmy wyrobić paszporty.

KWIECIEN to czas świąt i planowania wstępnie wakacji, zamówiliśmy również bilety do Szkocji aby odwiedzić w długi weekend majowy naszą najbliższą rodzinę. 

Maj -piekny maj wraz z zapachem bzu, i piwoni miesiąc który zawsze miał być naszym miesiącem ślubu od kiedy pamiętam marzyłam o ślubie w maju. Zaczęliśmy od naszej pierwszej podróży samolotem i chociaż czuliśmy strach to, ekstytacji nie było końca. Szkocja przywitała nas zimną i deszczową pogodą ale to wcale nam nie przeszkadzało aby zwiedzać i zakochiwać się w niej i jej pięknych starych zabytkach. Wracając mieliśmy już plany na kolejną podróż a tymczasem czekała mnie pierwsza komunia święta mojej chrzesnicy -wtedy dopiero uświadomiłam sobie jak ten czas szybko leci ten miesiąc zakończyliśmy weekendem pod namiotem i chociaż w tym roku spędziliśmy go sami bez znajomych było świetnie! Zapomniałam kupiliśmy też auto ! Nasze wymarzone auto.

Czerwiec  - miesiąc nadziei kolejny z wielu kiedy mieliśmy nadzieję, że nasza mała rodzinka w krótce się powiększy. Tymczasem czerwiec mijał a my wciąż nie mieliśmy planu na nasze lipcowe wakacje wciąż przeglądaliśmy oferty szukając czegoś fajnego. Dni mijały a ja czułam się zestresowana tym, że nie mamy wakacje i zamiast mnie to cieszyć co raz bardziej czułam presję w końcu stwierdziłam,że ruszymy nad polskie morze na spontana a do wakacji w ciepłych krajach wrócimy jesienią. 

Lipiec to czas moich 29 urodzin. Spędziliśmy je we Wrocławiu na obiedzie w pięknej tajskiej restauracji. Zaraz kilka dni później ruszyliśmy na urlop który spędziliśmy w Łebie i Mielnie obydwoje doszliśmy do wniosku, że były to nasze najlepsze wakacje w życiu. Mnóstwo spacerów, rozmów, wycieczek, zahaczyliśmy o imprezę, zjedliśmy mnóstwo pysznych dań i wypiliśmy kilkanaście najlepszych drinków było przecudowne i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że będąc ze sobą 11 lat można się nie nudzić tylko we dwoje. To były nasze pierwsze wakacje na które od pierwszego do ostatniego dnia byliśmy sami. 

Sierpień czas plenerowych imprez, druga nasza rocznica ślubu i angina która trzymała mnie cały miesiąc. Kolejny miesiąc,który dał nadzieję i tak szybko ją nam odebrał. 

Wrzesień zaczęliśmy od 30 urodzin naszego kolegi na domówce to nam uświadomiło, że nasze zbliżają się wielkimi krokami i dało do myślenia, żeby zrobić jedna wspólną w połowie między styczniem a lipcem. Wrzesień to też  czas kiedy doszłam do takiego punktu w swoim życiu, że musiałam usiąść i się nad nim zastanowić miesiąc w którym stwierdziłam że jestem wypalona w swojej pracy i potrzebuje zmian. Wysłałam kilka CV i odbyłam kilka rozmów. Zakończyłam to wszystko spełnieniem swojego marzenia i zakupem biletów na koncert Dawida Podsiadło w czerwcu przyszłego roku miałbyc to mój przed wczesny prezent na 30 urodziny. Tu również znaleźliśmy wakacje na które planowaliśmy wylecieć w Listopadzie.

Październik miesiąc który zmienił w naszym życiu wszystkooooooo. Miesiąc kiedy po raz pierwszy usłyszałam bicie serduszka naszego dziecka, miesiąc w którym przepłakaliśmy z radości więcej niż przez ostatnie lata. Płakaliśmy na zmianę, marzyliśmy jak to będzie i cieszyliśmy się z tego co nas czeka ale również baliśmy się zmian które dopiero przed nami. 

Listopad -  pierwszy raz w życiu przeleciał migiem to czas kiedy oznajmiliśmy naszym rodzicom, że zostaną dziadkami. Już wtedy cieszyliśmy się razem z nimi i najbliższymi znajomymi. Czekałam do kolejnej wizyty aby usłyszeć ponownie serduszko i zobaczyć Cię. 

Grudzień - piękny grudzień kolejna wizyta na której mój mąż po raz pierwszy uslyszał bicie serduszka I zobaczył Cię na ekranie. Miesiąc kiedy wstępnie poznaliśmy kto mieszka w moim brzuszku. Miesiąc kiedy wybraliśmy już imiona. Nasze pierwsze święta jeszcze w dwójkę a zarazem w trójkę. Tu po raz 4 w tym roku spełniło się moje marzenie i pod choinką znalazłam wymarzonego Lidlomixa. 

Ten rok był piękny pod każdym względem i może nie zaczął się on dobrze o czym wyżej nie wspominałam to zakończył najpiękniej jak potrafił spełnił nasze marzenie- marzenie rodziny. 

Życzę Wam i nam przede wszystkim zdrowia bo jak jest ono to już mamy bardzo dużo.