Nigdy nie uwierzę w to, że rozważając prawa rynku z przedmiotu 30 godzinnego w semetrze pierwszym studiów stacjonarnych pierwszego stopnia, do mózgu mojej skromnej osoby dotarła myśl, (niełatwą miała drogę w dobie facebooka) , myśl czerwona jak kolor tej czcionki, krótkie miłe słowo spolszczone na potrzeby własne FOTOBLOG.
I CHOĆ NIE JESTEM JUŻ DZIECKIEM MOTYLEM, które radośnie biega z aparatem na szyi po dachu własnego domu i po pobliskim lesie to jednak urzeka mnie sam fakt że strona ta nadal istnieje., jakie to miłe że wielka straszna sieć utrzymuje moje wspomnienia z obiektywu i przedziwnego czasu z życia małej Ann. z radością czytać będę to wszystko co dziś wydaje się tak dawne. świat zmienił się o 180 stopni. I bardzo mi się to podoba. nie ma czasu na to co kiedyś było moją codziennością i pasją, bo zmieniłam się bo spadł na mnie grom z jasnego nieba <3.