Wczoraj wrocilam z Krakowa

oj bylo fajnie

Treningi idą pomalutku do przodu, staram sie jak najczesciej chodzic na silownie ;p czaem wracam o 12 w nocy z silowni, a na drugi dzien do pracy na 10, trzeba troszeczke pocierpiec, zeby dobrze wygladac

wrocilam do przysiadow!!!! Robie mniejszymy ciezarami, ale robie ;p i martwy znowu dorzuciłam do treningu

W Pracy jest napiętą atmosfera, waha sie los pracowników.. Wiec w każdej chwili moge byc bez pracy.. Ostatni dzien wolnego jaki mialam od szkoly i od pracy to byl ostatni weekend stycznia, wiec po pracy lece do szkoly lub odwrotnie, między czasie silownia

jakos sie przyzwyczaiłam do takiego trybu zycia

Czasem brakuje mi sil.. Ale coz trzeba zyc dalej