o kurde. umieram, no umieram. łeb mnie napieprza, sucho mi, napiłabym się wody, ale mama by się odrazu skapnęła, więc próbuję żyć. Zaraz idę dalej spać, bo dopiero wstałam ahhahaha, a potem może bym się zaczęła uczyć ? no nie wiem, nie wiem ;o. Wczoraj z tego co pamiętam ( a nie pamiętam za dużo : o ) to zjadłam 3 bułki z almette pomidorowym, i była masaaaaa słodyczy więc nie mam ochoty patrzeć się na wagę, dopóki jak kolwiek tego kolwiek nie spalę. Od jutra kapuściana, aż się boję przez was ? ale dam radę, nawet lubię tą zupę :D. W ogóle to dzisiaj dzień kaca, więc nie robię ani jednego brzuszka, ale od jutra ostro zaczynam ;d. Mam nadzieje że przez ten sylwester nie miałam efektu jojo : o . A jak wy spędziłyście sylwestra kochane ? <333
PS. na zdjęciu ja , czasy wakacji gdzie ważyłam 49 *.*
w sumie i tak to było za dużo , ale była przynajmniej 4 z przodu :D.