dopadł mnie straszny kryzys..
przerasta mnie to wszystko, nawet nie wiem jak sobie pomóc..
nie wiem co dokładnie jest problemem, w zasadzie jest ich sporo ale chyba nie są do przeskoczenia..
oby minęło za pare dni, muszę się wziąć w garść bo długo tak nie pociągnę..
pogoda też nie sprzyja, strasznie szaro i deszczowo ostatnio mam nadzieję że na święta będzie śnieg i leciutki minus :)
Mam nadzieję, że niedługo wszystko sie jakoś uspokoi, chociaż nie wiem w którą stronę sprawy pójdą.
Zostało już tak mało do świąt, oby były odskocznią, chciałabym żeby były beztroskie ale te czasy chyba już minęły..
Ten rok jest najszczęśliwszy ale też najtrudniejszy dla mnie.
Rok 2017 (wiadomo, prócz spraw związanych z dzieckiem) może być zupełnie inny niż 2016.
Być może szykuje się kilka przełomowych sytuacji, zobaczymy co los przyniesie..
W środę moje szczęście będzie miało już pół roku!
ale ten czas ucieka <3 w szalonym tempie..
Musimy ogarnąć wolne i jechać kupić nowy fotelik i wózek :)
Fajnie, że kwestię prezentów mam już załatwioną, tyle lżej.. zwłaszcza w portfelu :D
kolejny weekend uciekł nie wiem kiedy :)
miłego wieczoru :*