Prawie tak u nas wyglądało dzisiejsze szczepienie tylko ze w nozke :D
a tak serio to noc byla tragiczna, moje dziecko poszlo spac o 23, o 3 do 4:45 nie spalismy i o 7:30 wstalismy na szczepienie.
Dzien na szczescie zlecial w miare szybko, byla u nas moja mama, pojechalismy do babci wiec opiekunek bylo sporo :D z tym ze o 17 poszedl spac i spi do teraz z dwoma malymi przerwami wiec zwyczajnie boje sie dzisiejszej nocy...
Jest troche niespokojny a ja wrecz trzese sie ze strachu czy cos pospie :D
Kupilismy szczeniaczka. Nie bylabym soba gdybym po prostu go kupila i schowala, ja musialam kupic pewnie jedyny zepsuty egzemplarz ;D
Bo rzecz jasna nie moglam sprawdzic w sklepie czy dziala.. ale na szczescie do tesco blisko i bez problemu wymienilam :)
Jest godzina 21:30 a ja juz w lozku ide spac. szok ;D
Mam nadzieje ze pogoda dopisze i jutro troche pospacerujemy ;)
Przydaloby mi sie kilka nowych ciuchow, ale tak zle sie czuje w swoim ciele ze nie mam ochoty nic kupowac ani kolejny raz patrzec jak zle wygladam w przymierzalni..
Wciaz mam wrecz ciazowy brzuch, jestem przerazona i kompletnie nie wiem co z nim zrobic ;(
tym optymistycznym akcentem koncze i zycze wam dobrej nocy ;*
jestem dzis tak zmeczona ze nie wiem co pisze i zapewne nic z tej notki nie ma sensu xD